Dowcip wojskowy krąży aktywnie po sieciach, które aby wziąć udział w walce wręcz, komandos musi najpierw uroczo ... stracić nie tylko karabin szturmowy i broń, ale także nóż, pas, ostrze saperów, pancerz i hełm, a nawet wybrać absolutnie Płaski i „sterylny” obszar, w którym nie ma drewnianych patyczków, a nawet kamieni. O tak! I tam spotkać się z tym samym żłobieniem wroga (również całkowicie stracił całą amunicję wojskową).
Ale wielu bojowników filmowych i programów telewizyjnych uparcie przekonuje nas, że siły specjalne po prostu walczą. Nadal by to zrobił! W końcu jest o wiele bardziej spektakularny i bardzo dramatyczny!
Od nich dowiadujemy się, że wszystkie starożytne ludy (Grecy, Celtowie, Galowie, Wikingowie itp.) Walczyli wyłącznie przez tłum, losowo wpadając na ten sam tłum wrogów i losowo przybijając mieczem lub toporem we wszystkich kierunkach.
A także: że samurajowie mogą przeprawiać się szerokimi rzekami na pełnym biegu, strzelając z łuku podczas tego procesu; że ninja na ogół biegał przez bariery wodne; że strzały Mongołów miały wielką niszczycielską moc (przebijając człowieka) i nigdy nie przelatywały obok celu; że ani karabin maszynowy, ani nawet pistolet praktycznie nie wymagają przeładowania i mogą strzelać tak długo, jak to konieczne itp.
I jest w porządku, takich rzeczy można było spotkać tylko w filmach, które nie krzyżowały się z prawdziwymi wydarzeniami historycznymi. Ale kino historyczne tak naprawdę nie zawraca sobie głowy nawet najmniejszą wiarygodnością tego, co dzieje się na ekranie.
A oto 10 najczęstszych mitów filmowych o wojnie:
10. Walka wręcz
Ile razy oglądaliśmy w różnych filmach science fiction, w jaki sposób dwaj bohaterowie, którzy właśnie kpili sobie z daleka bronią laserową, nagle uderzyli ciężką bronią w bok w przypływie tajemniczego uczucia i zaczynają łamać sobie kości pięściami. Hm ...
Ale sam pistolet (jeśli pokonają wroga) nadałby ciosom znacznie większą „wagę”. Nie, z jednej strony wszystko jest jasne - romans z kosmosu, międzygalaktyczne porządki rycerskie (które oczywiście mają jakieś zapisane i niepisane kodeksy postępowania) i tym podobne ...
A dzięki scenie walki wręcz możesz złapać zarówno „antagonistów” (a nawet zbliżenia) w kadrze, co byłoby problematyczne w przypadku walki z oddali.
A z drugiej strony, gdzie jest logika w takiej bitwie? Jeśli naprawdę musisz poradzić sobie z tym złym typem na dobre - zastrzel go i nie cierpieć (i nie denerwować publiczności patosem). Nawiasem mówiąc, w filmach o charakterze historycznym ta sytuacja również nie jest rzadka.
Tymczasem na początku XX wieku straty z rąk do rąk (bitwy na szable i bagnet) w prawdziwych wojnach stanowiły nie więcej niż 2% strat.
9. Strzelanie do „macedońskiego”
Wygląda bardzo imponująco na ekranie, gdy bohater (lub bohaterka) strzela jednocześnie z obu rąk za pomocą dwóch pistoletów (lub nawet karabinów maszynowych), a jednocześnie bardzo pięknie odlatuje na bok, aby osłonić się.
Rzeczywiście, taka metoda strzelania była stosowana od czasu do czasu w życiu, ale tylko w ściśle określonych przypadkach.
Na przykład w pierwszej połowie XX wieku takie strzelanie z huraganu w stylu „białego światła jak grosz” było czasem używane przez detektywów, gangsterów lub agentów wywiadu, po prostu dlatego, że wywołało panikę wśród wroga z powodu ogólnego efektu zaskoczenia i ogromnej hałas powodujący, że rzucił się w ukrycie.
Ale zalety takiego pozornie oszałamiającego ognia - przynajmniej dlatego, że procent trafień jest oczywiście znikomy.
Ale szczególnie zabawne jest oglądanie „macedońskiego” kręcenia w filmach o wydarzeniach XVI-XVII wieku, kiedy ładowanie każdego pistoletu (które wciąż nie były w żadnym wypadku wielokrotnym ładowaniem) trwało kilka minut, a odrzut był tak silny, że strzała po prostu przewróciła się na jego grzbiecie .
Jedyną rzeczą, która pomogła zmniejszyć odstępy czasu między strzałami w tamtych czasach, było noszenie dwóch lub czterech fabrycznie załadowanych pistoletów jednocześnie.
8. Katana - najlepszy miecz
Dzisiaj, dzięki branży filmowej, wiele osób jest przekonanych, że najfajniejszym mieczem wszechczasów jest japońska katana. Nawet słynny wiedźmin Geralt z Rivii nosi katanę (choć używa jej jak zwykłej szabli).
Największą rozkoszą jest to, że do drugiej połowy XX wieku nikt nie podejrzewał (oprócz samych Japończyków), jak dobrze jest. Hm ...
Tak, a jeśli chodzi o niesamowitą waleczność i niezrównaną sztukę walki samurajów, żaden Europejczyk nie miał najmniejszego pojęcia, mimo że w rzeczywistości Europejczycy - portugalski, hiszpański, holenderski itp. - Nie tylko mieli stałe kontakty (i konflikty), ale także dość aktywnie handlowali z Japończykami od XVI wieku.
Wszyscy ci „barbarzyńcy” (według „cywilizowanego” Japończyka), którzy musieli spotkać się z nimi w bitwie, jednogłośnie twierdzili, że samurajowie uwielbiają walczyć, ale nie wiedzą jak i stali, z której wykonane są ich miecze (tak, bardzo nietypowy wygląd ), - nie najlepszej jakości.
Ale Japończycy szczerze wierzyli, że byli szczególnie przerażający w walce w zwarciu, i dlatego wyskoczyli, by spotkać wroga (uzbrojonego w karabiny maszynowe i karabiny maszynowe) z gotowymi katanami, nawet podczas II wojny światowej, powodując ogromne straty.
7. Skuteczność broni strzeleckiej
Ponownie, sądząc po filmach, piechota odgrywa główną rolę we wszystkich wojnach. Zadaje główne obrażenia wrogowi poprzez ciągłe strzelanie z pistoletów, karabinów maszynowych i karabinów maszynowych, regularnie trafiając precyzyjnie w cel (cóż, przynajmniej w 50% przypadków).
W rzeczywistości, nawet w ostatniej wojnie, w której broń strzelaną nadal odgrywała bardzo znaczącą rolę, w czasie I wojny światowej pociski były „odpowiedzialne” jedynie za około jedną czwartą strat. Reszta to konsekwencje użycia artylerii, bomb powietrznych itp.
W końcu linia frontu zwykle znajduje się tylko do 5% siły roboczej wroga (grożą im kule). Ale artyleria i samoloty są w stanie „wykończyć” tył, przynosząc znacznie więcej ofiar śmiertelnych i materialnych.
Cóż, od około 1970 roku. (biorąc pod uwagę, że broń strzelecka staje się coraz szybsza), musisz wydać 40-50 tysięcy pocisków, aby wyeliminować tylko jednego piechotę. W tym samym czasie bomba, którą udało się zrzucić na nagromadzenie wroga, spowoduje ogromne obrażenia.
6. Wojna w okopach
Sądząc po licznych filmach o wojnach XX wieku (a nawet o przyszłych kampaniach wojskowych gdzieś na odległych planetach), - przez większość czasu żołnierze siedzą w okopach, od czasu do czasu atakując na zwiad w sąsiednich zaroślach, a szczególnie w momentach heroicznych podskakują jeden skok i wojowniczymi okrzykami i karabinami szturmowymi w gotowości do ataku na wroga.
Pochodzi z tego samego obszaru, co w poprzednim akapicie: mówią, że piechota walczy głównie i wyrządza główne szkody wrogowi.
Po pierwsze, nawet w latach 40. XX wieku. jednostki karabinów piechoty nie przekroczyły 12% ogólnej liczby żołnierzy i oficerów w armii.
Po drugie, moździerze, jednostki przeciwpancerne itp. Znajdują się zwykle na liniach frontu.
Po trzecie, przód (co dziwne!) Ciągle się porusza, więc wyposażenie okopów „tak wygodnie, jak to możliwe” nie ma sensu, ponieważ wkrótce będziesz musiał kopać nowe, w innym miejscu.
Po czwarte, armia to także jednostki inżynieryjne, służby tylne i medyczne, kucharze, kierowcy itp. Itd.
5. Bezużyteczna zbroja
Dość często widzimy w filmach pseudo-historycznych, a zwłaszcza w filmach fantasy, rycerzy, którzy nigdy nie zdejmują zbroi (prawie w nich śpią).
Istnieją oczywiste problemy z logiką, choćby dlatego, że w ciężkich zbrojach trudno jest po prostu usiąść, wstać i zrobić kilka kroków (szczególnie, gdy oblegają je ogromne ostrogi).
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że zwykle w takim filmie każda zbroja łatwo przebija się nie tylko mieczem, ale także zwykłą strzałą ... Bohater posiadający tylko jeden miecz i światło zyskuje wyraźną przewagę w walce z rycerzem w zbroi.
O tak! W filmach fantasy jest tak cudowna rzecz jak „zbroja” dla kobiet (która w rzeczywistości obejmuje tę samą część ciała, co zwykły stanik). Czarująco bezużyteczny przedmiot!
Cóż, w prawdziwym życiu zbroja (a nawet zwykła kolczuga), po pierwsze, niemniej jednak w większości przypadków uratowała swoich panów przed śmiertelnymi obrażeniami, a po drugie sprawiła, że ataki wroga były bardzo przewidywalne, ponieważ albo on musiał poradzić sobie bardzo silne ciosy, zużywanie dodatkowej mocy lub ostrożne celowanie w najbardziej wrażliwe miejsca (połączenia poszczególnych fragmentów lat).
4. Topór bojowy
W większości filmów wikingów co drugi wojownik używa topora z długim uchwytem w walce, a najfajniejsi faceci - mocni berserkery z czerwonymi brodami - ogromny obosieczny topór.
Teraz wyobraź sobie, jak ostrożnie trzeba używać takiej broni w ciasnej formacji lub na wąskim pokładzie, aby twoi towarzysze nie wpadli pod cios.
Ogólnie rzecz biorąc, topory bojowe były dobrze znane Skandynawom, ale były używane bardzo rzadko.
A tak przy okazji: młot bojowy w postaci tępego młota jest również nowoczesnym pomysłem tej broni. W rzeczywistości przypominał po prostu ostry wąski topór, zdolny nie tylko siać wroga, ale także przebijać jego zbroję.
W prawdziwym życiu zwykli Wikingowie walczyli, najczęściej z włóczniami i w szeregach, ale ich etykieta i kung (według statusu) ciężkimi mieczami.
I jeszcze jedno: w bitwie na toporach bardzo ważna jest nie tylko siła, ale także wzrost, dlatego tradycja fantasy polegająca na uzbrojeniu krasnali w topory wygląda nieco dziwnie (ze względów praktycznych).
3. Długi miecz
Kolejne od dawna fenomen kinowy: wędrujący szlachetny rycerz, który chodzi wyłącznie pieszo i zawsze ma na sobie miecz.
O tak! W kinie rycerze również dość często noszą za plecami miecze w specjalnych pochwach, w razie potrzeby sprytnie i natychmiast je usuwając.
Ale biorąc pod uwagę, że nawet krótki średniowieczny miecz osiągnął długość nie mniejszą niż metr i był bardzo ciężki, to jeden i drugi sposób noszenia go, hmm ... nie jest zbyt wygodny.
Albo będzie walczył na nogach i ciągnął po ziemi, albo (w drugim przypadku) rycerz musi wyhodować bardzo długie i silne ramię, aby szybko wyciągnąć miecz od tyłu i walczyć z nim, jak pokazano w fantasy.
Nawiasem mówiąc, nawet same techniki szermiercze wydawały się dalekie od średniowiecza, ale już na przełomie XVI i XVII wieku. Wcześniej były używane wyłącznie przez rycerzy jeździeckich (i pochwę przyczepiali nie do własnego pasa, ale do siodła konia).
I nie nosili przy sobie mieczy przez cały czas, ale dotarli do bitwy (w której zadawali potężne ciosy ciosem ogólnie tępym ostrzem). Przez resztę czasu rycerze nie mieli sztyletów.
2. Strzałki „Nieodparty”
Po pierwsze, w kinie dowódca łucznika musi rozkazać „Ogień!”, Chociaż nie ma śladu ognia. Po drugie, ogólnie przyjętym pomysłem, że doświadczony średniowieczny łucznik zawsze celnie strzela do celu w odległości do 500 metrów, a z 200 metrów łatwo penetruje każdy pancerz, jest, delikatnie mówiąc, hmm ... przesada.
W rzeczywistości strzała spadła z cięciwy z prędkością maksymalnie 50 m / s, co więcej, trochę pod kątem - i to absolutnie nie zależało od umiejętności strzelca. Tak więc doświadczony łucznik wiedział, że będzie strzelał albo celnie (próbując dostosować kąt lotu strzały), albo po prostu bardzo daleko.
W prawdziwym życiu krótki (lekki) łuk służył do polowania na małą zwierzynę, a długi i mocny łuk był przeznaczony głównie do strzelania bez celu przez baldachim. Wydajność w tym przypadku była mniej lub bardziej uzasadniona tylko wtedy, gdy wróg był zastrzelony przez długi czas i ze wzmocnionej pozycji.
Nawiasem mówiąc, nieodparta strzała jest faktem obalonym przez słynnych „Legend Destroyers”. Dosłownie wszyscy testerzy doskonale pobili miecze latające z różnych odległości.
I jeszcze jedno: celowanie łuku z łuku w galop jest również prawie niemożliwe.
1. Atak tłumu
Jak już powiedzieliśmy na samym początku, w filmach fantasy, pseudo-historycznych i na obrazach historycznych, wszyscy starożytni wojownicy pędzą w stronę tego samego wściekłego tłumu wrogów wymachujących potężną bronią.
I to jest najbardziej absurdalny mit filmowy o wojnie. Być może było to spowodowane doświadczeniami wojen z początku i połowy ubiegłego wieku, kiedy piechota musiała bardzo szybko przekroczyć niebezpieczną odległość do okopów wroga, gdzie była najmniejsza szansa na śmierć z kuli lub fragmentu pocisku.
Ale tak naprawdę wcześniej, od czasów starożytnych, wojownicy atakowali najczęściej najczęściej w ciasnej formacji i wcale nie w pośpiechu.
Po pierwsze, szybkie bieganie w ciężkim sprzęcie, z długą włócznią, a nawet z ogromną tarczą - nie jest zbyt wygodne (i po co marnować energię?).
Po drugie, chodząc po falangi lub po kwadracie, nie możesz obawiać się pleców i nie oglądać się w oczekiwaniu na niebezpiecznego wroga z tyłu.
Ale tylko wojownik, oderwany od bitwy od swoich towarzyszy, często ginął szybko, otoczony wrogami.