Nie można jednoznacznie podjąć inicjatyw i przepisów antytytoniowych. Z jednej strony palenie jest całkowicie tradycyjnym sposobem rujnowania zdrowia, ciesząc się nim. Z drugiej strony osoby niepalące mają prawo do niezadowolenia z faktu, że miłośnik tytoniu nieuchronnie kontroluje swoje zdrowie.
Inicjatywy legislacyjne mające na celu ochronę praw osób niepalących przed wymuszonym zatruciem nikotyną są ogólnie uzasadnione. Ale czasami przybierają dziwaczne formy.
10. Finlandia
Rząd tego stanu wyznaczył sobie cel, aby do 2040 r. Uzyskać całkowicie zakaz palenia. Te pomysły są dość stare, a przepisy antytytoniowe są stopniowo zaostrzane od 1977 r. Niemniej dzisiaj są one dość liberalne - możesz palić w domu (kto by w to wątpił!) I w każdym miejscu, które nie jest uważane za „publiczne”.
Kary za naruszenia są względnie humanitarne - od 50 do 170 euro. Ale jeśli nastolatek zostanie przyłapany na papierosie, grozi mu więzienie. Młodzi ludzie są poważnie wychowani, widoczny jest daleki widok. Mimo ambitnych planów w Finlandii co piąty nadal pali.
9. Szwecja
Śmieszni Skandynawowie nie chcą pozostać w tyle za „gorącymi fińskimi facetami”, a także postawili sobie za cel osiągnięcie kraju całkowicie dla niepalących. To prawda, trochę bardziej ostrożny - do 2050 roku. W ten sposób dołączyli do inicjatyw Światowej Organizacji Zdrowia przeciwko tytoniu, myśląc dopiero w 2005 roku.
To prawda, że podeszli do sprawy z praktycznością i dokładnością: palenie jest dozwolone tylko w barach i restauracjach. Ale pokazali jezuickie okrucieństwo, przepisując w ustawie jako miejsca do palenia „oddzielne, zamknięte przestrzenie, w których nie wolno jeść i pić”.
Jak to jest: w restauracji - i nie jeść za papierosa? Jedna kpina. Praktyczni Szwedzi myśleli, myśleli i znaleźli lukę. Wiele kawiarni przekwalifikowało się na „prywatne kluby z płatnym członkostwem”. I tutaj właściciel klubu ma prawo rozpocząć specjalną kartę w swoim klasztorze. „Członkostwo” nabywane jest w takiej restauracji przez każdego odwiedzającego w momencie zamawiania menu.
8. Irlandia
Kraj ten jako pierwszy wsparł inicjatywy WHO dotyczące zwalczania tytoniu ogłoszone w 2004 r. Słynie też grzywna w wysokości 3000 euro za palenie w dowolnym miejscu, chyba że zostało to specjalnie wyznaczone przez władze.
Możesz spróbować palić w kawiarni lub restauracji - ale właściciel szybko powstrzyma tę hańbę, obawiając się grzywny w wysokości 10 000 euro. Szczególnie rozczarowuje Irlandczyków, że palenie zostało zakazane w pubach - świętych miejscach dla każdego prawdziwego Irlandczyka. Cóż za szklanka piwa bez papierosa?
7. Francja
Vivacious Francuzi dołączyli do okrągłego tańca antytytoniowego w 2008 roku. I nie chcąc odmawiać sobie zwykłych przyjemności, ustalili grzywnę dość humanitarną jak na standardy europejskie: tylko 68 euro.
Ponadto palenie jest oficjalnie dozwolone na tarasach placówek gastronomicznych (jak zazdroszczą im Szwedzi!) I ... na pokładzie statku.
Jeden szczęśliwy rok dla palaczy - 2007 - można wychować na dyskotece lub w sali restauracyjnej. Ale „muzyka nie trwała długo”. Dziś ta przyjemność „kosztuje” 135 euro. Teraz często obserwuje się paradoks: restauracja jest pusta - i nie ma miejsca, aby upuścić jabłko na taras.
6. Niemcy
Metodyczni Niemcy, po dołączeniu do okrągłego tańca zakazów w tym samym czasie co Francuzi, rzucili sformułowanie w żeliwo: „palenie dozwolone jest tylko w specjalnych, zamkniętych przestrzeniach”. I o to chodzi. Za naruszenie, grzywna w wysokości od 25 do 250 euro.
Nie jest do końca jasne, co spowodowało dziesięciokrotną różnicę w wysokości grzywny - należy dokładnie przestudiować dziesiątki akapitów, akapitów i okólników. Ale wiadomo na pewno, że taksówkarz, którego samochód pachnie tytoniem, zostaje ukarany grzywną w wysokości 1000 euro. (Tak i dobrze).
Jednak mieszczanie, którzy są przyzwyczajeni do papierosa, nie znudzą się narzekaniem, przypominając sobie, że Hitler osobiście podpisał pierwsze przepisy antytytoniowe pod koniec lat trzydziestych i obraźliwie wzywają nazwiska posłów.
5. Japonia
Wykonawczy japoński „wziął daszek” w 2009 roku. Przewidując różnorodne sytuacje i okoliczności, w których możliwe jest naruszenie, ustanowili oni oczywiście bardzo szeroki zakres kar - (pod względem euro) od około 25 do 1000.
I - ustanowili osobliwe zakazy. Możesz palić w powietrzu - ale nie wszędzie. Na ulicy - ale nie u wszystkich. W domach - ale nie w żadnym pokoju.
Ogólnie „wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone”, ale wiele jest zabronione. To zabawne, że na większości „zakazanych” ulic nadal mogą palić - ale tylko kobiety.
4. UK
Przystępując do konwencji antytytoniowej rok później niż w Szwecji (w 2006 r.), Sztywni Anglicy podeszli do tej sprawy z brytyjską pedanterią - i ze szczególnym angielskim humorem. Palenie jest dozwolone w domu (zgodnie z prawem!); w pokoju hotelowym; na ulicy i ... w więzieniu.
Palenie w kompleksach sportowych i na stadionach jest całkowicie niedopuszczalne. Ponadto w Szkocji palenie jest niedopuszczalne na przystankach transportu publicznego. Naruszającemu przysługuje grzywna w wysokości 2500 euro.
3. USA
Przedsiębiorcy amerykańscy po długiej debacie przyłączyli się do inicjatyw WHO dotyczących ograniczania palenia tytoniu w 2010 r. I natychmiast skorzystał z prawa każdego stanu w Stanach Zjednoczonych do ustanowienia suwerennych praw. Wzory palenia i kary mogą nagle ulec zmianie, gdy tylko przekroczysz niewidzialną linię oznaczoną kolorowym billboardem.
Grzywny wahają się od 250 do 1000 USD, w zależności od stanu i konkretnej naruszonej klauzuli prawa. Powszechnym zakazem jest palenie w biurach rządowych, obiektach sportowych i szpitalach.
Większość stanów zakazała palenia w barach i restauracjach. W Nowym Jorku palenie jest zabronione w publicznych parkach, placach i okolicznych ulicach. W Kalifornii obowiązuje całkowity zakaz palenia - możesz palić tylko w domu (to ważne!) W domu.
Nie chcąc pozostawać w tyle za swoimi historycznymi rodzicami - Brytyjczykami - Amerykanie również towarzyszyli swoim prawom z pewnym humorem. To prawda, nie tak wykwintne.
W Illinois za palenie w samochodzie (to znaczy) z dzieckiem poniżej ósmego roku życia rodzic stoi w więzieniu. W tym samym czasie właściciel kawiarni, w której „nawet powiesza siekierę”, zapłaci tylko 2500 USD. I tak, niezależnie od stanu, „wolno więzić swobodnie”.
2. Indie
Kraj trudny do zrozumienia dla Europejczyków. Kara za palenie poza dozwolonymi miejscami wydaje nam się absurdalna - wystarczy cena jednej paczki papierosów. Ale w kraju całkowitego ubóstwa (a nawet głodu) rodzina może żyć z tej kwoty przez tydzień.
Palenie tytoniu jest dozwolone tylko na ulicy oraz w specjalnie wyznaczonych miejscach (zakaz nie dotyczy kadzideł).
Wiele osób pali - prawie co piąta. Ale to są oficjalne statystyki, które w Indiach, z obiektywnych powodów, są bardzo trudne do utrzymania. Biorąc pod uwagę fakt, że zakaz palenia nie jest nigdzie przestrzegany przez nikogo, można założyć, że „kuryag” to w rzeczywistości więcej niż oficjalne 250 milionów.
1. Grecja
Przystąpiwszy do Konwentu, jednego z ostatnich (w 2010 r.), Grecy podeszli do tej sprawy z tradycyjnym bałkańskim stylem. I natychmiast nałożył najwyższe kary za palenie poza wyznaczonymi obszarami.
Od 50 do 200 euro, palenie kosztuje w dowolnej strefie „wolnej od tytoniu”. W niezbyt wyraźnych przypadkach „szczególnie poważnych” grzywna może wynosić 3000 euro. Powtarzający się winien jest skarbowi aż 10.000. Jednocześnie restrykcje są surowe: możesz palić tylko w domu iw „specjalnie wyznaczonych miejscach”.
Zakaz nikt nie przestrzega. Według oficjalnych statystyk Grecja jest najbardziej palącym krajem w Unii Europejskiej. Ponadto właściciele niektórych kawiarni otwarcie sprzedają papierosy odwiedzającym i serwują stoły z popielniczkami. I żaden z nich nie wstydzi się grzywny przewidzianej przez prawo w wysokości 10 000 euro.