Kiedy w 1517 r. Hiszpańscy konkwistadorzy Francisco Hernandez de Cordoba wylądowali na półwyspie Jukatan w Mezoameryce (Ameryka Środkowa), byli zaskoczeni, że znaleźli tu dość zaawansowaną cywilizację, która pod wieloma względami gwałtownie spada. Ale pomimo faktu, że Hiszpanie, oczywiście, bardzo przyczynili się do ostatecznego zniszczenia tego w dużej mierze wyjątkowego świata Majów, główną przyczyną jego upadku, zdaniem większości uczonych, historyków i archeologów, nie byli oni.
Cywilizacja Majów powstała 3500-4000 lat temu (czyli okazuje się, że jest „tylko” 1000 lat młodsza od cywilizacji starożytnego Egiptu). Maya nie mogła wymyślić koła, nie znali metalowych narzędzi, ale mimo to zbudowali w dżungli ogromne miasta z wysokimi schodkami piramid-świątyń, do których prowadziły gładkie, brukowane drogi. Posiadali wiedzę medyczną, matematyczną i astronomiczną, pisali język, stworzyli unikalny (i niezwykle dokładny jak na ten czas) kalendarz itp. I byli niestety znani ze swojego okrucieństwa, ponieważ poświęcili bogom swoje własne plemiona.
Przedstawiamy 10 najciekawszych faktów na temat Indian Maya.
10. Piramidy Majów i miasta nadal znajdują się.
W tej chwili archeolodzy odkryli już w południowych stanach Meksyku, w Belize, Gwatemali, Hondurasie i Salwadorze, około 1000 miast i 3000 osad Majów. Ale nadal nagle „zostają” do dziś. Wydawałoby się - jak można „nie zauważyć” wielkiego miasta wielkości kilku hektarów? Co więcej, w nim najczęściej znajdują się również piramidy o wysokości do 60 metrów! Ale biorąc pod uwagę, że miasta te znajdują się głównie na obszarach górskich, a poza tym dawno temu porosły je tropikalna dżungla, nie ma w tym nic dziwnego. Tak więc zaledwie kilka lat temu w Toninie (Chiapas, Meksyk) odkryto, że wzgórze o naturalnym wyglądzie było właściwie sztuczną piramidą Majów o wysokości 75 (!) Metrów, po prostu „utonęło” w gęstej roślinności do tego stopnia że nikomu nigdy nie przyszło do głowy rozpocząć wykopaliska.
9. Maya uwielbiała czekoladę
Archeolodzy uważają, że pierwsi w czekoladzie mezoamerycznej „spróbowali” (już 1500 lat pne) Indian z Olmeków. Ale to Maya (przynajmniej 2600 lat temu) zaczęła używać tego produktu, który wszyscy znamy teraz w dużych ilościach. To prawda, że smak tej czekolady (bo tak naprawdę sposób jej przygotowania) był bardzo różny od naszego. Czekolada Maya była gorzkim napojem: oprócz zmielonych ziaren kakaowych i wody, zawierała mąkę kukurydzianą, papryczkę chili i inne całkowicie niepotrzebne (naszym zdaniem) przyprawy. Ponadto cała mieszanka miała być nie tylko gotowana, ale także dokładnie wstrząsana, aż pojawi się gęsta piana. Mniej więcej przypominał smak słodkiej czekolady, którą jemy teraz, tylko napój bez pieprzu, ale z dodatkiem miodu i wanilii. Hiszpanie jako pierwsi dodali cukier do czekolady.
Czekolada Mayi nie była uważana za napój dla motłochu - mogła być spożywana tylko przez kapłanów, arystokrację i wyższych wojowników. Nawiasem mówiąc, już wiedzieli o jego właściwościach tonizujących, a także, że czekolada jest w rzeczywistości silnym afrodyzjakiem.
Ziarna kakaowe były używane przez Indian Majów jako waluta wymiany - za 100 takich ziaren można było kupić niewolnika.
8. Majowie rozumieli halucynogeny i stosowali znieczulenie
Jednym z najlepszych sposobów rozmowy z bogami i duchami wśród kapłanów Majów było użycie oszałamiających halucynogenów, które zostały wykonane z grzybów, tytoniu, kaktusa pejotlowego, rodzaju powóju, sfermentowanego (sfermentowanego) miodu itp. Cóż, aby te „piekielne mikstury” działały lepiej i szybciej, czasami podaje się je doodbytniczo (czyli lewatywę).
Ponadto udowodniono, że Majowie używali podobnych substancji jako znieczulenia znieczulającego. Faktem jest, że nie tylko dobrze rozumieli medycynę (wiedzieli, jak ostrożnie zszyć rany, używać ludzkich włosów jako nici chirurgicznej, leczyć złamania, wypełniać zęby, wykonywać protezy, a nawet leczyć choroby, takie jak gruźlica, wrzody, astma itp. .d.), ale byli oni również w stanie przeprowadzać złożone operacje chirurgiczne przy użyciu instrumentów wykonanych z obsydianowego szkła wulkanicznego (aż do kraniotomii). Oczywiście nie można obejść się bez znieczulenia.
7. Maya miała własne pomysły na piękno
Wpisz „Google” lub „Yandex” w zapytaniu „Sztuka Majów. Zdjęcie". Teraz przyjrzyj się uważnie wizerunkom ludzi - wielu z nich ma wielkie garbate nosy i nienaturalnie długie głowy z płaskim czołem. Tak, to absolutna prawda - w Mayi uznano ją za oznaki piękna i arystokracji. Matki z wyższych klas dokładały wszelkich starań, aby ich dzieci dorastały „modnie” według lokalnych standardów: przywiązały noworodka płaskie deski po obu stronach głowy, aby stopniowo się rozciągały, a przed jego twarzą (jak najbliżej) zawieszono gumową kulkę, na której dziecko było zmuszone cały czas obserwować. Po co? A potem, zez, według Mayi, jest również jedną z cech mężczyzny o szlachetnych urodzinach.
Duży nos „orła” był szczególnie popularny wśród mężczyzn. Kto z natury nie miał tyle szczęścia, że otrzymał taki snobel, próbował oślepić go specjalną szpachlą. A kobiety (oczywiście ze względu na piękno) inkrustowały zęby turkusem, jadeitem, hematytem itp., Czerniały je żywicą lub szlifowały, aby wyglądały jak trójkątne zęby rekina.
6. Postacie Majów zostały odszyfrowane przez przypadek
Na większości budynków i pomników wzniesionych przez Indian Majów, a także na ceramice, zachowało się wiele przykładów ich unikalnego pisma (niestety, jest bardzo mało rękopisów z tej cywilizacji - kiedyś hiszpańscy mnisi gwałtownie wykorzenili wszystkie pogańskie „demoniczne” w Mesoamerica oznaki). Teksty Majów składały się z różnych kombinacji ponad 800 hieroglificznych ikon, z których każda stanowiła osobną sylabę. Ten system pisania jest bardzo złożony i przez bardzo długi czas nikt nie mógł go odszyfrować.
Ale kiedyś Amerykanin urodzony na Syberii, Tatyana Proskuryakova, został zaproszony do wykopalisk w Piedras Negras w Gwatemali. Dziewczyna studiowała jako architekt i pracowała jako ilustratorka archeologiczna w muzeum w Filadelfii. To Tatiana jako pierwsza zasugerowała, że najprawdopodobniej tak jak w Egipcie inskrypcje Majów opowiadają o czynach ich władców. W ten sposób rozszyfrowano kilka czasowników. Nawiasem mówiąc, główny przełom w zrozumieniu pisma Majów (każda postać hieroglificzna nie jest literą ani całym słowem, ale sylabą) został dokonany przez radzieckiego językoznawcę i historyka Jurija Knorozowa. Do dziś naukowcy zastanawiają się nad czytaniem hieroglifów Majów, w chwili obecnej „zidentyfikowali” około 90% z nich.
5. Maya grała w ekstremalne gry
W prawie każdym mieście Majów istniał specjalny obszar do gry w piłkę (a dokładniej - rodzaj „hybrydy” koszykówki, piłki nożnej i rugby). Zasady tej gry były dość proste - musisz rzucić ciężką gumową piłkę w wiszący wysoko obręcz, podobny do obręczy do koszykówki. Jednocześnie piłki nie można było dotknąć rękami (a jedynie głową, kolanami, biodrami i łokciami). Gracze mieli nawet „mundur sportowy”: kaski, nakolanniki i ochraniacze na łokcie.
Ale historycy nie zgadzają się, kto konkretnie był częścią zespołów grających (a także „po co byli”). Niektórzy uważają, że tylko więźniowie schwytani przez Majów podczas najazdów na sąsiednie plemiona (i bawili się niemal ludzkimi głowami) grali w tę rytualną grę, i że pod koniec kapłani poświęcili bogom całą przegraną drużynę. Inni twierdzą, że tylko sami Majowie mogli być godni, aby zagrać w tak ważną (w sensie religijnym) grę i że to zwycięska drużyna poświęciła (przez ścięcie głowy) - był to zaszczyt i znak szczególnej „wyborów” bogów.
4. Maya pomalowała ofiary na niebiesko
Jak stwierdzono w poprzednim akapicie, bycie wybraną ofiarą bogów było uważane za prawdziwy zaszczyt dla Majów. Sądząc po wielu znakach, wierzyli w raj. Ale wciąż musisz dostać się do raju, po przejściu przez 13 „podziemi” (a to daleko poza mocą wszystkich dusz). Według Majów „bezpośredni bilet” do raju otrzymali ofiary wojny, samobójstwa, przegrani (czy wciąż zwycięzcy?). W balu kobiety, które zmarły podczas porodu, oraz te, które zostały ofiarowane w różnych obrzędach religijnych. Dlatego kapłani zawsze starannie wybierali ofiary, a najczęściej byli to Majowie, a nie więźniowie innych plemion.
Kiedy ofiara została ostatecznie „zatwierdzona” (a data poświęcenia została dokładnie obliczona w kalendarzu), została „ozdobiona”, pomalowana na jasny niebieski kolor. Następnie „wybrany przez bogów” został przeniesiony na szczyt piramidy i ułożony na plecach na kamiennym ołtarzu. Szybkim ruchem kapłan otworzył pierś ostrym obsydianowym nożem i wyjął wciąż bijące serce. Koszmar? Nic nie można zrobić - o jakich godzinach, takich obyczajach. Ale natychmiast do nieba!
3. Maya nie przewidziała końca świata
Pamiętaj, że niektórzy z nas naprawdę spodziewali się końca świata 21 grudnia 2012 r., Ponieważ „kalendarz Majów to przewidział”. Tak więc - nic takiego jak Majowie nie przewidzieli! Właśnie w ich najdłuższym kalendarzu (od 5125 lat!) Następny pełny cykl zakończył się i dlatego właśnie rozpoczął nowy. To znaczy, zgodnie z kalendarzem Majów, żyjemy teraz w 7 roku nowego cyklu. Bez apokalipsy!
W rzeczywistości Majowie zastosowali trzy kalendarze. Jeden z nich („cywilny”, że tak powiem) obejmował 18 miesięcy po 20 dni każdy, to jest 360 dni plus kolejne 5 tak zwanych „fatalnych” dni - w sumie 365. Służyło to do ustalenia, kiedy rozpocząć siew i „ praca w ogrodzie ”podczas zbiorów, wykonywania innych obowiązków itp. Inny („ceremonialny”) kalendarz, 20 miesięcy po 13 dni, w sumie 260, został wykorzystany do ustalenia dat różnych ceremonii religijnych (w tym ofiar). I oba razem tworzyły bardzo długi („okrągły”) kalendarz, który uwzględniał ruchy planet i wiele konstelacji przez długi, długi okres. Nawiasem mówiąc, według Mayi czas nie ma początku ani końca, tylko jeden okres przepływa do drugiego.
2. Maya nie zniknęła na zawsze
Wielu naszych współczesnych ludzi jest głęboko przekonanych, że Maya w końcu „wymarła” w XVI wieku. Poważnie?! Około 3 milionów ludzi wzięło i zniknęło z powierzchni Ziemi w ten sposób? Tak, do tego czasu (a raczej znacznie wcześniej) Majowie przestali budować wielkie miasta i wysokie piramidy, a z nieznanych przyczyn te wioski, które istniały od czasów starożytnych, również masowo opuściły. Ale ten lud (a właściwie kilka pokrewnych plemion) do tej pory mieszka w Ameryce Środkowej.
Co więcej, teraz jest dwa razy więcej potomków Majów niż kiedy Hiszpanie po raz pierwszy je odkryli - na Jukatanie i jego okolicach żyje od 6 do 7 milionów (na przykład w Belize, 10% populacji to Majowie). I zachowali swoją wyjątkową kulturę i język do dziś, co jest szanowane.
1. Tajemnica upadku cywilizacji Majów
Najważniejszą tajemnicą związaną z Indianami Majów jest to, dlaczego w IX wieku naszej ery wiele wysoko rozwiniętych miast tego dużego narodu (niektóre z nich, zdaniem archeologów, żyło do 70 tysięcy ludzi) zostało tak nagle porzuconych i porzuconych. Wiele wersji jest dźwięcznych (ale żadna z nich nie otrzymała jeszcze godnego potwierdzenia):
- Majowie w końcu zubożali swoje pola i grunty rolne (ponieważ w dżungli bardzo trudno jest oczyścić je z dzikiej roślinności), w wyniku czego zaczął się głód i ludzie musieli opuścić miasta;
- nastąpiły zmiany klimatu, a dżungla po prostu „pochłonęła” miasta Majów;
- nastąpiło przeludnienie, w wyniku czego komunikacja miejska (w tym zaopatrzenie w wodę itp.) przestała radzić sobie z ich funkcjami, być może zaczęły się epidemie chorób i innych „katastrof społecznych”;
- nastąpiła inwazja wrogich plemion (a dokąd oni poszli?);
- Nastąpiła klęska żywiołowa. Itd itd.
Możliwe, że nie uda się znaleźć odpowiedzi na tę tajemnicę. W każdym razie Hiszpanie znaleźli na miejscu starożytnej i wielkiej cywilizacji tylko jej ruiny i pojedyncze rozproszone plemiona. Dlatego udało im się tak szybko pokonać.